Feromony – czy można określić atrakcyjność, po węchu??

Do niedawna sądzono, że ewolucja wyposażyła człowieka w upośledzony węch i świetny wzrok. Wzrok był najbardziej przydatny istocie wyprostowanej. Komunikacja między ludźmi miała się ograniczać do sygnałów dźwiękowych, wzrokowych i dotykowych. Ten pogląd ugruntowali genetycy, odkrywając, że większość ssaków ma około tysiąca genów odpowiedzialnych za rozwój zmysłu powonienia, a zwierzęce nosy potrafią odróżnić nawet 500 tys. zapachów. Natomiast ludzie mają zaledwie jedną trzecią z tysiąca genów odpowiedzialnych za węch (Koberda M., Konopski L. 2003).

Najnowsze badania sugerują jednak, że człowiek nie jest zapachowym  Według dr Barbary Sommerville z University of Leeds w Wielkiej Brytanii, nieprzypadkowo twarze i dłonie są najważniejszymi częściami ciała w procesie poznawczym, ponieważ w tych miejscach oraz w okolicach uszu, znajdują się najłatwiej dostępne gruczoły zapachowe. Inuici z Ameryki Północnej na powitanie nie tylko pocierają się nosami, ale także się wąchają. Nos wystarcza, by rozpoznać najbliższą rodzinę. Z obserwacji prof. Richarda Portera wynika, że noworodki uczą się rozpoznawać matkę w ciągu kilku tygodni. Natomiast matki znają woń dzieci już po dwóch dniach od porodu. Ojcowie potrzebują aż trzech tygodni.

Pamięć zapachu najbliższych krewnych pozostaje żywa nawet po 30 miesiącach rozłąki (Koberda M., Konopski L. 2003). Naukowcy próbują dociec, jak bodźce węchowe wywołują w mózgu wrażenia zapachowe. Śledzą łańcuch sygnałów w komórkach nabłonka węchowego, badają współdziałanie zmysłów węchu, smaku i dotyku. Następnie rejestrują za pomocą tomografów, które obszary mózgu reagują na określone wonie. Na razie znana jest droga sygnałów z komórek węchowych do rejonu mózgu zwanego węchomózgowiem. Tam bodziec jest analizowany. Prawdopodobnie także w tym miejscu wynik analizy zamienia się w odczuwanie. Podniety zapachowe mogą docierać do mózgu również inną drogą.

U myszy bodźce zapachowe trafiają do podwzgórza, w którym przebiega wymiana informacji między mózgiem i układem hormonalnym. Podwzgórze wysyła sygnały z powrotem do kory węchowej. Możliwe, że stan hormonalny w znaczący sposób oddziałuje na wrażliwość na zapachy (Koberda M., Konopski L. 2003). Wiadomo, że w genomie ludzkim istnieją geny, kodujące receptory feromonów, nie jest jednak pewne, czy i na ile są one aktywne. Naukowcy sądzą, że być może na drodze ewolucji u człowieka te dość prymitywne przekaźniki stały się zbędne w momencie, w którym wykształciła się mowa i złożone ludzkie zachowania. U ludzi na przykład w doborze partnerów dużo większe znaczenie odgrywają bodźce wzrokowe. Istnienie chemicznej komunikacji w świecie ożywionym pomiędzy osobnikami płci przeciwnej tego samego gatunku odkryto już dawno.

Ustalono, że feromony służą do przekazywania informacji: wabią, alarmują, wzywają do wspólnego ataku albo ucieczki, odstraszają, zapraszają do zalotów, zwiększają seksapil i pożądanie. Źródłem tych związków u ssaków jest wiele różnych obszarów ciała wraz ze znajdującymi się tam gruczołami wydzielniczymi. Gruczoły apokrynowe w przeważającej ilości zgromadzone są u człowieka m.in. w okolicach genitalnych, wokół pępka, na klatce piersiowej, skórze głowy, stopach oraz w obrębie ust. Jednakże ich najwyższa koncentracja znajduje się pod pachami, w miejscu uznawanym za niezależny ?organ? produkcji ludzkiego zapachu. Woń skóry, śliny, moczu i wydzielin genitalnych świadczy o ilości i jakości zawartych tam feromonów. Ich wytwarzaniem sterują u samców, produkowane w jądrach hormony męskie- testosteron, a u samic powstające w jajnikach estrogeny i progesteron.